Sobolewski: Hołownia i Kosiniak-Kamysz zostali wchłonięci przez Tuska
"W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Politycy PO, na czele z byłym premierem Donaldem Tuskiem, przekonują, że udział w wydarzeniu wzięło nawet pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji, było to od 100 do 150 tys. osób.
Natomiast lider Polski 2050 Szymon Hołownia stwierdził, że uczestników było 200-300 tys.
Donald Tusk zabrał głos
W poniedziałek rano Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, na której podsumował niedzielny marsz w stolicy. – Wszyscy zobaczyli, że jest duża szansa, by zmienić sytuację w Polsce. Mam wrażenie, że PiS od wczoraj rozumie, że nie ma mowy o bezkarności i braku odpowiedzialności. I że przeciwko takiej masie ludzi nie można już bezkarnie czynić zła – powiedział szef Platformy. – Mam nadzieję, że tej lekcji już nikt nie zlekceważy – dodał.
– Niektórzy jechali po kilkaset kilometrów. Chciałbym podziękować tym, którzy mieli przez to więcej pracy, również policji. Wszystko było na najwyższym, europejskim poziomie. Zależało mi na tym, by pokazać, że może nas być kilkaset tysięcy – oznajmił były premier, dziękując m.in. stołecznym służbom miejskim za ich pracę.
Sobolewski komentuje
W poniedziałkowej audycji "Salon polityczny Trójki" na antenie Programu 3. Polskiego Radia Krzysztof Sobolewski zauważył, że marsz opozycji, to najlepszy dowód na to, iż "demokracja w Polsce ma się świetnie i funkcjonuje najlepiej w historii, skoro tyle osób może wyrażać na ulicach swoje uczucia". – Chciałbym tylko, żeby odbywało się to w bardziej kulturalny sposób, bez przekleństw – zauważył sekretarz generalny PiS.
– Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz zostali wchłonięci przez Donalda Tuska i po raz kolejny będą tylko dodatkami do Koalicji Obywatelskiej. (...) Ich spoiwem była nienawiść do PiS, to był marsz antyPiS i nie był on pokojowy, nie wskazano tam żadnej wizji na przyszłość – mówił Sobolewski.